wtorek

jazzowy

Kiedyś był zwykłym chłopcem, zanim zamieniono go na rzecz dopasowującą się do każdej kieszeni. Oczekiwał od świata radości, zamiast tego dostał ... kawałek plasteliny. Plasteliną życia nie ułożysz. Gdzieś z dali było słychać głoś królowej która domagała się od Pazia miłości, w jej mniemaniu, takiej na jaką zasługuje. ZdradziłaA Paź pozostając wierny samemu sobie zamknął się w pokoju, sypiąc białe kreski na stole.


Nadszedł początek, znowu zakwitnie wiśnia. Psy nadal będą szczekać tak jak szczekały przedtem, a trawa będzie mieniła się na żółto. Nie wydarzy się nic. Ludzie będą chodzić sennym krokiem topiąc się w monotonii dnia powszedniego. Przyjdzie wiosna, ale przyjdzie też lato jesień i kolejna zima.
On chce umrzeć - proszę pozwól mu ... niech już nie rani nikogo.
                                                                                                              nie pozwalaj mu!