Zastanawiające jest jak dużo musimy dla kogoś się starać, by ten poczuł się lepiej.
Powinniśmy doceniać to co mamy, ile czasu poświęcamy dla siebie wzajemnie, mieć poczucie wartości i na piedestale- szacunek.
Każdy dzień powinien uczyć, że trzeba doceniać to co mamy, zwykłego doceniania.
Nie zamieniania tego na coś zupełnie innego i nie psucia wszystkiego bzdurą.
Nie zamieniania tego na coś zupełnie innego i nie psucia wszystkiego bzdurą.
To taki mętlik, który jest układany przez każdego z nas.
Bezsensownie czasem przez nas jest tworzony.
Wtedy układamy wszystko od nowa.
Żołnierzyku z wosku. Niedokończona układanko. Pieprzony lovelasie. Marny pozerze.
Intelektualnie idealny, psychicznie zrujnowany.
Cyniczny egocentryku.
Masochisto!
Gdzie jest Twoje miejsce?
Kim będzie ta osoba, która Ci je wskaże?
Kim będziesz jeśli utoniesz w swoistej samotności, a sam nie dasz rady?
A u mnie po staremu. Tyle, że zamiast wydorośleć, znowu dziecinnieje.
A najgorsze jest to, że bycie dzieckiem już mi się nie podoba.
Bez zmian w żadnej kwestii. Niestety. Całe szczęście.